Rodzina

Dlaczego zdecydowaliśmy się nie obrzezać naszego syna

Zdjęcie: FamVeld / Shutterstock

Zanim 6 lat temu urodziłam nasze pierwsze dziecko, rozmawiałam z mężem rodzicielstwo naszego syna i sposób, w jaki zostanie długo podniesiony.



duchy kardynałów

Leżąc w nocy w łóżku mój mąż przesuwał dłońmi po zgięciu mojego brzucha, podczas gdy my cicho rozmawialiśmy o wszystkim, od nazwiska, które otrzyma, po to, czy będzie chodził do szkół publicznych, czy prywatnych. Zgodziliśmy się, że nasz syn zostałby zaszczepiony , że nie zostanie ochrzczony i że macierzyństwo nie będzie końcem mojej kariery.



Jedno pytanie, na które nie odpowiedzieliśmy, dopóki pielęgniarka nie zadała go kilka godzin po porodzie, mój nowonarodzony synek przytulił się do mojego ramienia, było: czy nasz syn zostanie obrzezany, czy nie .

– Absolutnie nie – odpowiedział mój mąż, nie patrząc w moją stronę. Chociaż instynkt podpowiadał mi, żeby się z nim zgodzić, zaskoczyła mnie jego szybka odpowiedź i ostateczność, z jaką została udzielona bez mojego udziału.

Wróciłem myślami do doświadczenia, które miałem na długo przed jego spotkaniem, byłego chłopaka, który był bardzo skrępowany swoim nieociętym penisem. Był to jedyny męski wgląd w ten temat poza stanowczym oświadczeniem męża i czekałam, aż pielęgniarka wyjdzie, aby poruszyć ten temat.



- Myślę, że zgadzam się z tobą co do obrzezania, ale nie martwisz się, że może być zakłopotany w szatni, jeśli różni się od swoich przyjaciół? Zapytałam.

Podczas gdy debata na temat obrzezania w społeczności rodzicielskiej stała się tak samo gorąca jak ta dotycząca karmienia piersią, wspólnego spania i tym podobnych, mój początkowy sprzeciw nie był zakorzeniony w etycznym charakterze procedury, ale w trosce o przyszłość mojego syna komfort we własnej skórze.

To pytanie wywołało godzinną debatę między nami dwojgiem na temat zalet i wad posiadania napletka .



Mój mąż (który, dla przypomnienia, jest nienaruszony) zdecydowanie nie zgodził się z przekonaniem, że być obrzezanym był czystszy lub obniżyłby ryzyko zarażenia naszego syna chorobą przenoszoną drogą płciową. Zgodziłem się, że wybór zabiegu chirurgicznego zamiast przyszłej dyskusji na temat mydła i wody oraz właściwego używania prezerwatyw wydaje się oburzający.

Jeśli chodzi o to, czy nasz syn wstydziłby się naszej decyzji o pozostawieniu go nieociętego, trochę badań pokazuje, że odsetek rodziców decydujących się na obrzezanie maleje , co oznacza, że ​​prawdopodobnie nie będzie jedynym nienaruszonym dzieckiem w swojej grupie rówieśniczej.



W końcu zgodziliśmy się, że ryzyko modyfikacji ciała naszego noworodka przeważa nad postrzeganymi korzyściami, z którym Amerykańska Akademia Pediatrii teraz się nie zgadza. Nowe badania, z których część przeprowadzono w Afryce, sugerują, że obrzezanie zmniejsza ryzyko, że heteroseksualni mężczyźni zarażą się wirusem HIV.

powroty byłego chłopaka

W rezultacie akademia zaleca, aby procedurę pokrywali ubezpieczyciele, ale nie popiera jej jako koniecznej z medycznego punktu widzenia. Członek akademii i autor polityki, dr Douglas S. Diekema, opisuje to stanowisko jako „za wybór, a nie za obrzezaniem”.

Ostatnie publiczne stanowisko, jakie AAP zajął w sprawie obrzezania w 1999 r., polegało na stwierdzeniu, że nie ma wystarczających dowodów medycznych na poparcie lub zaprzeczenie twierdzeniu, że korzyści wynikające z zabiegu przewyższają ryzyko.



Pomimo tych nowych badań, mój mąż i ja pozostańcie pewni naszej decyzji o rezygnacji z wycinania .

Nieodwracalne przerabianie części ciała naszego syna bez jego zgody na podstawie rtęciowej opinii ekspertów było złym wyborem dla naszej rodziny.