Jako rodzic pierwszego świata martwię się, że narażam moje dziecko, aby nigdy nie było zadowolone
Kiedy wychowuję 3-letniego syna z moim niemieckim mężem w Niemczech, kraju pierwszego świata, myślę o tych wakacjach w Nepalu, gdzie gram w klasy i rzucam małą piłką w prowizorycznym domu skalnym zbudowanym od podstaw. Zastanawiam się, czy w kraju, który ma wszystko, czego może chcieć dziecko, wychowuję mojego syna, aby nigdy nie był zadowolony?